Barbara Matyaszek-Szarek: Kompetencje twarde i miękkie – sztuczny podział?

HR Wywiad

W podziale pieniędzy z Krajowego Funduszu Szkoleniowego właściciel małej, rozwijającej się firmy otrzymał odmowę dotacji na szkolenie z cyklu finanse dla nie finansistów. Fundusz nie dotuje rozwoju „kompetencji psychospołecznych”. Dotacje dostają jednak firmy, które uczą przysłowiowego Kowalskiego obsługi konkretnej maszyny.

Czym różni się umiejętność zarządzania finansami w przypadku właściciela firmy od umiejętności obsługi maszyny w przypadku pracownika tej firmy?

Barbara Matyaszek-Szarek: Z punktu widzenia kompetencji – niczym.

Czy umiejętność obsługi maszyny to kompetencja twarda, a zarządzanie finansami – miękka?

Barbara Matyaszek-Szarek: Twarde i miękkie kompetencje to są dziś śmieci pojęciowe i nie bardzo wiem, skąd dokładnie się wzięły w terminologii. Termin kompetencje wyjaśniono dawno temu w Wielkiej Brytanii i opisano go jako wiedzę i umiejętności wykorzystywane do wykonywania zadań zawodowych. Wiedzę i umiejętności, a nie wiedzę albo umiejętności.

Czyli ten podział jest według Pani sztuczny?

Barbara Matyaszek-Szarek: I to bardzo. Według mnie nie ma ani twardych, ani miękkich kompetencji. Wszystkie one w sensie zawodowym służą wykonaniu zadań, tylko że niektóre z nich są związane z obsługą maszyn i urządzeń, a niektóre – z umiejętnością współpracy. Podam może obrazowy przykład. Z perspektywy umiejętności twardych nauka jazdy powinna się ograniczać do nauki prowadzenia pojazdu i ewentualnie wymiany koła czy sprawdzania jego podstawowych parametrów, tak? Ale czy ktoś zdecydowałby się wypuścić tak przygotowanego kierowcę na drogę? Bo przecież umie jeździć, prawda?

No tak. A na kursie uczy się go jeszcze komunikatów wyrażanych w postaci znaków drogowych, przepisów ruchu drogowego, a nawet pewnego rodzaju savoir vivre’u na drodze…

Barbara Matyaszek-Szarek: Właśnie! Umiejętności zawodowe to w znacznej mierze zdolność do właściwej komunikacji – nie tylko komunikowania, ale też odczytywania komunikatów. Trudno taką umiejętność porównywać z obsługą maszyny. Jeśli ten Kowalski, który ją obsługuje, niewłaściwie zrozumie komunikat przełożonego, może się to skończyć nawet tragicznie. Podobnie jak kierowca, który posiądzie sztukę prowadzenia pojazdu. Jeśli niewłaściwie będzie rozumiał komunikaty wyrażane za pomocą znaków drogowych, może stwarzać niebezpieczeństwo dla siebie i innych. Dlatego sztuczny podział umiejętności na twarde i miękkie jest z punktu widzenia kompetencji absolutnie niedopuszczalny.

Wróćmy do tego właściciela firmy, któremu odmówiono wsparcia. Nie zleci przecież nikomu zarządzania finansami własnej firmy, nawet jeśli brakuje mu wiedzy finansowej – choćby na temat budżetowania w firmie.

Barbara Matyaszek-Szarek: To jest dobry przykład nieporozumienia, jakim jest rozgraniczanie umiejętności na miękkie i twarde. Znam przykłady innych podobnych odmów, na przykład dofinansowania szkoleń z zakresu negocjacji handlowych, i przyznam szczerze, że ich nie rozumiem.

Gubi się tutaj gdzieś idea Krajowego Funduszu Szkoleniowego, którego „celem jest zapobieganie utracie zatrudnienia przez osoby pracujące z powodu kompetencji nieadekwatnych do wymagań dynamicznie zmieniającej się gospodarki”. Bo jeśli młody, początkujący przedsiębiorca niewłaściwie będzie zarządzał finansami, to straci pracę i on, i ten jego Kowalski obsługujący maszynę.

Barbara Matyaszek-Szarek: Tu dotknęła Pani jeszcze jednej bardzo ważnej kwestii. Uczepię się tego pojęcia „wymagania dynamicznie zmieniającej się gospodarki”. Bo skoro wspieramy przedsiębiorczość, to musimy też zobaczyć jedną ważną rzecz. Oto mamy jednego małego przedsiębiorcę naprzeciwko całej armii urzędników różnych ministerstw i rządów tworzących coraz to nowe przepisy. Ci urzędnicy to ludzie kierunkowo wykształceni, na bieżąco śledzący zmiany przepisów, nowe wytyczne, wymagania i tak dalej. A ten jeden przedsiębiorca musi to wszystko ogarnąć właściwie sam! Tym bardziej powinno się wspierać rozwój kompetencji takich osób.

Ale skoro urzędnicy uważają, że przedsiębiorca i tak sobie poradzi, to zajmijmy się na przykład informatykiem albo… księgowym. Bo przecież zarządzanie systemami informatycznymi czy umiejętność obsługi danego programu, księgowego czy innego, to nie tylko ta konkretna umiejętność.

Barbara Matyaszek-Szarek: W żadnym wypadku. Tu znów dotykamy kwestii komunikacji. Dobry informatyk to nie ten, który sprawnie obsługuje różnego rodzaju oprogramowanie czy potrafi naprawić sprzęt, ale ten, który właściwie odbierze komunikat do niego wysłany, więc na przykład będzie potrafił słuchać albo czytać ze zrozumieniem. Podobnie jest z księgowymi. Oni nie tylko muszą potrafić zliczyć słupki, ale też mieć pewien konieczny na tym stanowisku zasób wiedzy prawnej. A to już – według tego sztucznego podziału – nie jest umiejętność twarda.

Skąd więc ten wciąż pokutujący podział kompetencji?

Barbara Matyaszek-Szarek: Myślę, że wynika on z faktu, że te tak zwane twarde umiejętności, jak posiadanie uprawnień na przykład spawacza, są takim pierwszym formalnym warunkiem w dopuszczeniu kogoś do pracy. Dlatego w wielu miejscach, tam gdzie przygotowuje się ludzi do pracy, główny nacisk kładzie się właśnie na nauczenie tych twardych rzeczy. Inna sprawa, że kompetencje tak zwane twarde są o wiele bardziej widoczne, łatwiejsze w określeniu, usystematyzowaniu. Tu znów powołam się na przykład kierowcy. Umiejętność kierowania pojazdem można sprawdzić na placu manewrowym. Ale żeby sprawdzić, czy potrafi się on poruszać w ruchu drogowym, musimy wsiąść z nim do samochodu i wyjechać razem na ulicę. Na to nie zawsze jest w firmach czas i możliwość.

Na koniec jeszcze inny przykład odmowy przyznania funduszy z KFS, tym razem na kurs językowy pracownika działu marketingu w firmie, które rozwija eksport. Czy posługiwanie się obcym językiem to według Pani umiejętność miękka, czy twarda?

Barbara Matyaszek-Szarek: Ani miękka, ani twarda. Konieczna! Zresztą jak każda umiejętność przyczyniająca się do rozwoju zawodowego pracodawcy, pracownika, a co za tym idzie – do rozwoju całej firmy.

Dziękujemy.

Drukuj artykuł
Barbara Matyaszek-Szarek

Heuresis Certyfikowani Trenerzy i Konsultanci Zarządzania, Kraków

Założycielka i prezeska heuresis.pl. Certyfikowana Trenerka i konsultantka zarządzania z ponad 
18-letnim doświadczeniem w realizacji treningów i prowadzeniu działań doradczych. Twórczyni unikatowych programów rozwojowych, opartych na formule blended-learning oraz innowacyjnego programu do zarządzania kapitałem ludzkim DEPTH. Absolwentka Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w zakresie filologii polskiej, ukończyła studia podyplomowe z zakresu zarządzania i marketingu na UJ. 

Newsletter

Wykorzystujemy pliki cookies.